poniedziałek, 3 czerwca 2013

Welcome in HELL...

Zadzwonisz do czlowieka, powiesz, ze mu piwnice zalewa, ze pralka, suszarka, zamrazarka i chuje muje dzikie weze... a tu? Opierdol. I wypierdol.
Jeb rano do drzwi, do osiemnastej ma was nie byc, jestescie winni nieprzepowiedzenia ulew nad zafajdana Dolna Saksonia! Noz kurwa, czy ja na prawde wygladam na wrozke Kasandre? A z reszta, jak chce sie psu przypierdolic, to kija sie zawsze znajdzie.

Tak wyladawalismy w srodku Europy, tam, gdzie wiecej jest knajp, niz ludzi i wiecej spalin, niz powietrza. Wstaje rano, patrze za okno i zastanawiam sie, czy pierdolnac sobie w czaszkem, czy jedyniezalac sie w trupa. To miasto to zwloki w stadium wczesnego rozkladu - robaki jeszcze go nie jedza, ale smrod juz sie unosi... tutejszy smrodek to mieszanka przetrawionego alkoholu, spalin i tanich perfum wylewanych na spocone ciala przepitych mieszkancow. Puste twarze spogladajace znad kufla z sikowatym browarem. Beznadzieja brud i paranoja.

Fuck. Nienawidze!

5 komentarzy:

  1. Oj, nie bylo mnie kawal czasu i widze, ze tu niezbyt kolorowo u Ciebie. Mam nadzieje, ze bedzie lepiej tymczasem nadrabiam zaleglosci czytania.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam nadzieję, że znajdziecie nowe lepsze miejsce do życia...
    Bardzo Ci tego życzę Wróżko Kassandro :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeszcze trochę i nigdzie nie będzie nawet kawałeczka lasu i świeżego powietrza tylko betonowe śmierdzące miasta.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak to nienawidzisz? Masz kurczę studium obskurności, lepsze niż w tych ruinkach ;)

    A w miedzyczasie szukaj jednak czegoś... świeższego.
    Oby się udało :*

    OdpowiedzUsuń