wtorek, 16 kwietnia 2013

Perwersjada.

Robię rowa po same fundamenty, aż się cała rura mieści!

Tak, kochani, zgadza się, doszliśmy do etapu kładzenia rur do odpowietrzenia, klimy, ścieków i tym podobnych szajsów. Byłam przez kilka dni Top Szpadl, z przerwą jednodniową na bycie totalnym młotem.
Stwierdziłam, że jestę archeologię - dokopałam się XVIII fundamentów chuj-nie-wie-czego, tylko po to, by je w czynie zarobkowym rozpierdolić, by rurka się mieściła i układała w dziurze w taki sposób, jak specjalista nakazał.
Nauczyłam się, że każdy problem mozna rozwiązać wiertarką - taka, na przykład woda, która sobie chamsko stoi w kopanym kanale i nie raczy spływać - Hilti we Franusiowe łapki i w istniejącej już starej rurze kanalizacyjnej powstają nowe, śliczne dziurki do których woda raczy spieprzać.

Tak ogólnie, to całkiem się odnajduje w krainie rowów i dziur... tylko, kurwa, gdzie są CYCKI?

6 komentarzy:

  1. Wiertarka radzi sobie ze wszystkim i woda ucieka.
    pozdrawiam i ślad zostawiam,

    OdpowiedzUsuń
  2. No nie powiem, żeby mnie ten tytuł nie naprowadził na pewne skojarzenia :)))
    A tu widzę Tap Szpadl i Tap Wiertarka w robocie! :))
    A na kiedy planowane jest zakończenie robót?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze tylko dziury pod drenaże, ukończenie rury, podłączenia i etap "odpływ" gotowy. Na górze łazienka do wykończenia, laminat do położenia i meble do wniesienia, potem tylko ścianki na dole i murowanie i wylewka jako taras. Wreszcie, może, będzie trochę czasu i zamiast w pracy napieprzać szpadlem, to ponapieprzam u siebie :D

      Usuń
    2. To wygląda jak finisz.
      Pocieszyłem Cię ?

      Usuń
    3. To już powoli jest finisz :D

      Usuń
  3. Do cycków też możesz się kiedyś dokopać ;) Choć nie jestem pewna, czy się ucieszysz :D

    Szczurciu - rzucam Ci wyzwanie :) w ostatniej notce. Buźka.

    OdpowiedzUsuń